Styczność każdego z nas z prawem spadkowym w naszej codzienności jest prawie pewna jak nasza śmierć. Z doświadczenia wynika, że każdy z nas co najmniej raz w życiu spotkał się lub spotka z jakimś elementem prawa spadkowego, czy to zachowkiem, czy to testamentem czy przyjęciem lub odrzuceniem spadku. Z reguły tych spotkań jest dwa, trzy i więcej. Jest to naturalna konsekwencja pozostawania naszej osoby przede wszystkim w przeróżnych relacjach rodzinnych i oddziaływania na nas prawa spadkowego bez naszej woli. Praktyka pomocy prawnej w zakresie prawa spadkowego pokazuje, że kwestie spadkowe częściej bywają dla osoby zainteresowanej kłopotliwe niż satysfakcjonujące i rzadko wiążą się z przysporzeniem bajecznej fortuny, a częściej z obawami odziedziczenia długów lub innymi problemami.
Źródło: www.pixabay.pl
Jakie prawo
Dziedziczenie to nie tylko konsekwencja najbliższych relacji rodzinnych typu mąż-żona, rodzice-dzieci. Spadek może nas zaskoczyć „za węgła” w sytuacji kiedy się okazuje, że umarł nasz wujek, który miał długi i nikt z najbliższej rodziny nie jest zainteresowany ich przyjęciem. Podstawowa więc rada to utrzymywanie relacji rodzinnych z najbliższą rodziną i bycie poinformowanym kto i dokładnie kiedy z naszej rodziny umiera, ponieważ zgodnie z art. 924-925 kodeksu cywilnego spadek otwiera się z chwilą śmierci spadkodawcy, a spadkobierca nabywa spadek z chwilą otwarcia spadku. Od chwili śmierci danej osoby ruszają „mechanizmy spadkowe” określone przez prawo spadkowe i wcale nie muszą one mieć wymiaru sądowego. Data śmierci spadkodawcy jest bardzo ważna, ponieważ wyznacza prawo spadkowe właściwe dla naszej sytuacji. Ponieważ prawo to od czasu do czasu się zmienia, tak jak choćby w 2015 r., ważne jest w pierwszej kolejności rozstrzygnięcie z jakiej daty będziemy stosować prawo spadkowe. Jest to kwestia stricte dla prawnika, ponieważ o ile jesteśmy w stanie samodzielnie w internecie wyszukać jakieś publikacje na temat dziedziczenia to jednak z dużym prawdopodobieństwem nie rozstrzygniemy na ich podstawie jakie prawo stosować.
Mityczne sześć miesięcy
Podstawowym pytaniem jakie zadają sobie osoby których w danym momencie „dotyka kwestia spadkowa” to co powinienem zrobić i jak szybko aby nie ponieść negatywnych konsekwencji, w szczególności nie odziedziczyć nie swoich długów. Świadomość mitycznego terminu sześciu miesięcy na decyzję w sprawie spadkowej oraz zagrożenie długami spadkowymi jest dosyć duża w społeczeństwie. Jest ona konsekwencją nagłaśniania w mediach problemów spadkowych typu „dziecko nieświadomie odziedziczyło po wujku tysiące długów i jest bezbronne wobec konsekwencji prawnych”. Aby zapobiegać takim sytuacjom wprowadzono w 2015 r. nowelizację prawa spadkowego, polegającą na wprowadzeniu zasady, że brak oświadczenia spadkobiercy w terminie sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania, jest jednoznaczny z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Regulacja ta ma chronić osoby nieświadome, że w ich rodzinie „ruszyła sprawa spadkowa”, w szczególności przed obciążeniem ich nie swoimi długami. Jednak podjęcie decyzji o spadkobraniu w wyznaczonym terminie nie rozwiązuje wszystkich problemów spadkowych w całej palecie spraw spadkowych, która obejmuje sprawy od prostych i krótkich do długotrwałych i skomplikowanych.
A może przyjąć z dobrodziejstwem?
Podstawową kwestią przed jaką staje potencjalny spadkobierca to podjęcie decyzji czy przyjąć spadek czy odrzucić, a jeżeli przyjąć to czy w sposób prosty czy dobrodziejstwem inwentarza. Podstawową bowiem zasadą prawa spadkowego zgodnie z art. 922 kodeksu cywilnego jest, że prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób. Oznacza to że jako spadkobiercy nie dziedziczymy po zmarłym tylko domów i samochodów, ale także np. kredyty za które te dobra zostały zakupione. Oznacza to, że po podliczeniu majątku zmarłego, zamiast fortuny może nam przypaść „góra długów”.
Odruchowe i podyktowane lękiem przed długami oraz podpowiedziami znajomych lub na szybko zczytanymi poradami internetowymi, odrzucenie spadku wcale nie musi być lepsze niż przyjęcie go z dobrodziejstwem inwentarza. Często odrzucenie spadku przez nas powoduje przejście spadku na nasze dzieci, a z tym wiąże się konieczność wystąpienia do sądu o zgodę na czynność przekraczającą zwykły zarząd spadkiem małoletniego. „Odrzucenie spadku przypadającego małoletniemu dziecku stanowi czynność przekraczającą zakres zwykłego zarządu majątkiem dziecka i wymaga dla swej ważności uprzedniego zezwolenia sądu opiekuńczego stosownie do treści art. 101 § 3 KRO (Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 1998 r., I CKU 181/97).
Po jednej z ostatnich nowelizacji prawa spadkowego dopuszczono możliwość sporządzania wykazu inwentarza przed notariuszem, co miało na celu skrócenie procedur i kosztów związanych z dokonywaniem spisu inwentarza przez komornika. W związku z tym bezpieczne prowadzone przez prawnika przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza może być korzystniejsze niż jego szybkie odrzucenie. Odrzucenie spadku przez potencjalnego spadkobiercę powoduje że wyzbywa się on możliwości zarządzania zadłużonym spadkiem. Kontrolowane zarządzanie zadłużonym spadkiem wcale nie musi spowodować obciążenia nas długami i czasem znacząco skraca czas zamknięcia „sprawy spadkowej”, która może ciągnąć się bardzo długo poprzez „wędrowanie” spadku od jednego do drugiego spadkobiercy, pozostającego w bliższym lub dalszym kręgu dziedziczenia.
Dr Dariusz P. Kała
Mamy doświadczenie i sukcesy w prowadzeniu spraw spadkowych
Nie zwlekaj - dzwoń 695 424 678